Białowieża: Dawne polowania

„Wróćmy na chwilę do czasów, kiedy strzelba była nieznana, kiedy żubr był w tym kraju bardzo rozpowszechniony i kiedy polowanie na grubego zwierza stanowiło główną rozrywkę i ćwiczenia wojenne dla ówczesnej jazdy, aby zaznajomić się ze stosowanymi sposobami polowania na żubra.
Polowanie takie musiało wzbudzać szczególne zainteresowanie, ponieważ opisywali je poeci; dowodzą tego dwa poematy, drukowane na początku XVI wieku w Krakowie, należą one jednak dzisiaj do rzadkości: jeden z nich, ułożony przez niejakiego Hussoviana dla papieża Leona X, opiewał żubra i polowanie na tego żubra (de Bisonte et ejus venatione). Ale papież zmarł nagle, wobec czego poemat został dedykowany królowej Bonie. Drugi jest anonimem i pod tytułem „De adwentu Bisontuum” zawiera historię przybycia żubrów do kraju.

Pisarze ci, a również wielu innych, jak Cromerus, Herberstein, Stella, Gesner etc. podają szczegóły stosowanych na Litwie i w Polsce sposobów polowania na żubry oraz ich chwytania. Od myśliwego wymagano znacznej siły, zręczności i uwagi. Do polowania wybierano krawędź lasu średniej gęstości. Myśliwi uzbrojeni w oszczepy kryli się przed atakiem zwierza za drzewami. Z chwilą, gdy goniony przez psy zwierz dobiegał do tego miejsca, rzucał się z furią na pierwszego napotkanego myśliwego. Ten znów, nie odsłaniając się całkowicie, starał się dosięgnąć go oszczepem, podczas gdy drugi myśliwy podniecał go krzykiem i zadawał również cios, dopóki żubr nie padał osłabiony wskutek dużego upływu krwi. W przypadku zbyt szybkiego zaatakowania myśliwego przez żubra, rzucał on przed nim czerwoną czapkę i ratował się ucieczką, podczas gdy żubr wściekle rzucał się na rzucony przedmiot.
Na wielkich polowaniach otaczano ludźmi miejsce, gdzie znajdowały się żubry, zamykano je za pomocą zwalonych drzew, wznoszono rodzaj amfiteatru dla widzów i polowano w opisany sposób na oszczepy.
Polowanie zarządzone przez Zygmunta Wielkiego, księcia Litwy (zmarł w 1440 r.) w celu ukarania przestępcy spośród swych dworaków, było bezwątpienia przeprowadzone w ten sam sposób. Skazańca, ubranego na czerwono, wystawiono na ataki żubrów, które go rozszarpały na strzępy.
Królowa Polski Helena, żona króla Aleksandra Jagiellończyka, omal nie utraciła życia w podobnych okolicznościach. Kilka rozwścieczonych żubrów rzuciło się gwałtownie na amfiteatr, gdzie się znajdowała królowa, rozwaliły słupy, trybuna się wywróciła i królowę ledwo zdołano uratować.
Na Podolu, gdzie lasy nie były tak olbrzymie, jak w innych częściach Polski, polowania na żubry odbywały się na koniach.